Nie mam pomyslu co napisac :) czas mija dosyc szybko, moze dlatego, ze budze sie o 6:00 i wracam do domu o 7 wieczorem. Codzienne treningi sa wyczerpujace, a po nich pozeram jedzenie. Waga stoi w miejscu, z czego sie bardzo ciesze, ale rozpycham sobie zoladek. The aim for next week: jem mniej, wiec trzymajcie kciuki !!
Siedze wlasnie w restauracji, zjadlam Quesadillas i zasluzylam, zeby czuc sie jak w 5 miesiacu ciazy.
Mielismy dzisiaj zawody. Robi sie chlodniej, ale przy bieganiu to nie problem. Jak tradycyjnie 3 mile, tym razem mielismy szanse obcowac z natura. Konie, rzeka Rio Grande, piach, drzewa, bloto, kaluze ... pelny zestaw. :)
Zawody za kazdym razem organizowane sa przez inna szkole, wiec coach wrecza nam urocze mapki.
JV Girls szykuja sie do startu. Dziewczyna po lewej w czarnych spodenkach i turkusowym t-shircie to Leonardine, jednak z moich kolezanek w Cross Country Team.
Cofam sie do tylu na osi czasu. W piatek mielismy potluck. Zrobilam makaron z tunczykiem. Bylio mnostwo ciast. Najlepsze, kupne ale smaczne: Cheesecake :)
No i oczywiscie Homecoming !! Spedzilysmy swietnie czas z Leonardine. Przed balem zjadlysmy burrito w Taco Bell, patrz zaliczylam pierwszego fastfood'a w czasie 1 miesiaca i 2 tygodni. Potem Homecoming, taniec, taniec i taniec, a nastepnie udalysmy sie do iHop, restauracji z pancake'sami.
Sniadanie Leonardine o polnocy.
Z zycia exchange studenta moge dodac, ze chcialam zrobic sobie ciepla kapiel po jednym z treningow. Swieczki, piana, dobra muzyka i skonczylo sie na podpaleniu zaslonki w kibelku. Macie 2 minuty zeby mnie teraz wysmiac !
To byl koniec mojego relaksu.
Oczywscie wizyty w sklepach. Arizona drink i Toffifay (gratuluje geniuszu dla nazwy)
To zdjecie identyfikuje z Polska. :) a tymczasem ... amerykanski rower przypiety w amerykanskim stylu do amerykanskiego slupa na rowery.
Wlasnie sobie uswiadomilam, ze mam duzo zdjec jedzenia. Nauczycielka od angielskiego w piatek zakupila donuts !!
Tak wyglada nasza zamrazalka. Mozna sie zalamac, jesli chodzi o ilosc polproduktow. Ohyda !!!
Z ciekawostek kulturowych. Idziesz do restauracji i wybierasz co chcesz wypic. powiedzmy lemoniadke. Skonczysz, dostajesz dolewke nie placac za nia. Mozesz pic i pic ... nie wiem czy dziala w przypadku wina i innych trunkow. Jestem przykladnym exchange studentem.
Jesli chodzi o wysylanie listow, amerykanie sa tak cholernie leniwi, ze mozesz napisac list i wrzucic go do wlasnej skrzynki, gwarantuje dojdzie do odbiorcy. Listonosz pracuje w kazdy dzien tygodnia.
Wlasnie sobie uswiadomilam, ze moja host mamuska jest w trakcie picia 3 lampki wina. Ciekawe kto zabierze mnie do domu. Moze bedzie kolejny zwyczaj do opisania. Amerykance maja gleboko prowadzenie nie bedac trzezwym.
Jutro planuje upiec szarlotke z moja kolezanka. Nola jest exchangem z Niemiec. Po tym idziemy buszowac w sklepach, pochloniemy junk food i obejrzymy film.
W przyszlym tygodniu Greek festival i Baloon Fiesta !!!
Plany na dzisiejszy wieczor, jesli nie zasne to "Breaking Bad" - moj naturalny obowiazek podczas pobytu w ABQ.
Musze znalesc dobra motywacje na poranne bieganie. :) I guess "Practice makes perfect".
Czeka mnie test z matmy, chyba mam lekki zlew, musze zrobic zadania i przysiasc.
No i najczesciej uzywane skroty
oczywiscie LOL czego zapewne nie musze rozwijac
Idk - I don't know
BS - bullshit
txt - text ... to akurat jest szczyt lenistwa
@ - at
K - cause, because
c - see ... to pewnie kazdy zna
rly - really
nd - need
hv - have
# - number
& - and uzywamy tego w notatkach w szkole
w/ - with
To chyba wszystko :) Normalnie nie ma pomyslow ... chyba zaczne to wszystko wczesniej spisywac.
1 comment:
Powalająca ilość mrożonek. O.O
Zaczepiście gruby donut.
Nie jedz mniej. Jesteś już szczuplejsza ode mnie !!
Czym jest Arizona drink ?? :PP
Serdeczne gratulacje za podpalenie zasłonki :)) *high five* Grunt, że nie sfajczyłaś całej chaty :D
Love u.
Post a Comment