Wednesday, August 28, 2013

Eating unhealthy and running !


Zycie jakos sie toczy ... przezylam juz 12 dni ... nie mowie ze zlecialy one szybko ale to juz jakas liczba, troche minelo od ostatatniego posta, za co przepraszam.
Tesknota bierze gore, objawia sie we wszystkim. Brakuje mi typowego bialego sera, dobrego ciemnego chleba, pomidorow prosto z ogrodu.
Jedzenie jest tu wyjatkowe, powiedzialabym nawet wyjatkowo ochydne. Rodzinka gotuje posilki. Maria przygotowuje meksykanskie potrawy. Musze ich przydusic, bo tesknie za prawdziwym gotowaniem. Zaproponowalam zrobienie makaronu. Stanelo na tym ze dostalam sloik z gotowym sosem pomidorowym oraz mrozone meatballs (ktore nie ukrywam byly bardzo niesmaczne). Siedze wiec nad ryzem z mlekiem, cukrem i cynamonem. Nie zaliczylam jeszcze zadnego fastfooda ale czuje ze to moj obowiazek. Taco bell nie znajde w polsce a nawet hamburger w mcdonalds smakuje inaczej. Na lunch zjadlam dzisiaj pizze. Normalnie jem owoce, jednak dzisiaj bylo inaczej.



ten palec wyglada ochydnie :)

Co do szkoly to jest ciezko. Wszystkim sie przejmuje wiec stres pojawia sie rano, potem wpadam w rytm i jakos lekcje mijaja. Pobudka o 6:00 i 6:36 yellow bus do szkoly. Przystanek mamy jakies 6 przecznic dalej. Szkola zaczyna sie o 7:30 a konczy o 14:25. Nastapilo troche zmian w moim planie. Algebra 2 okazala sie byc na poziomie podstawowki wiec zmieniono mi na AP calculus czyli najwyzszy poziom.. jednak zaczelam sie obawiac czy to nie jest za trudne wiec jestem teraz w pre-calculus  honors. Dla wyjasnienia calculus to funkcje. Caly rok rysujesz grafy, uczysz sie zaleznosci i zastanawiasz sie po co ci to. Nie ma co jestem zadowolona :) Oprocz tego nie mam juz prac w drewnie, nad czym strasznie ubolewam, bo byloby to swietne przezycie. Jestem w klasie, ktora przygotowuje yearbook. Co do sportow to wybralam cross country, czyli bieganie dlugodystansowe. Jest okrutnie goraco, wiec mam wrazenie, ze sie smaze. Oczywiscie Albuquerque jest polozone wyzej niz Poznan, roznica to az 1500 m. To sprawia, ze mam problemy z oddechem. Sport ten jest ciezki, najtrudniejszy ze wszystkich sportow dostepnych w liceach. Dostaje taki wycisk. Pierwszego dnia spedzilismy 2 godziny na silowni, wykonujac swiczenia na 20 stanowiskach, pozniej pobieglismy do parku (jakis kilometr), rozciaganie, i 20 roznych rodzajow brzuszkow i ostatecznie zaczelo sie prawdziwe bieganie. Najszybciej jak potrafisz, przez kilometr, 3 minuty przerwy i znowu. Kazdy dzien to zajecia sportowe po lekcjach, a w przypadku cross country, kazdego dnia cos innego. Zastanawialam sie czy nie wybrac czegos innego po dzisiejszym bieganiu, poszlam porozmawiac z trenerami. Powiedzieli mi, ze mam zostac, sa bardzo dobrzy w przekonywaniu, az musialam stwierdzic ze ich nienawidze, bo mnie tam dalej trzymaja. Ludzie sa strasznie wyrozumiali, jak juz nie daje rady, wszyscy ktorzy mnie mijaja mowia: "Dalej Basia, dasz rade !". Wszyscy sie wpieraja, przybijaja piatki, klepia po plecach. Z racji tego, ze biegam udalo mi sie zaliczyc swoj pierwszy car wash. W sobote stalismy z tablicami i mylismy samochody. Zabawa swietna, a ja nie rozumiem czemu nie robimy tego w Polsce.








Tydzien temu zwiedzalismy Santa Fe, stolice Nowego Meksyku. Udalo nam sie zobaczyc swojego rodzaju urzad miasta. Miejsce w ktorym obraduja senatorzy, burmistrz... W weekend odbywal sie tam festiwal bizuterii. Ceny wysokie, a bizuteria piekna. Moi rodzice mieli szanse zwiedzic Santa Fe 4 lata temu i udali sie do swietnej restauracji, gdzie poznali przemilego kelnera. Maja stamtad zdjecie. Restauracja nazywala sie "The Pink Adobe" Udalo mi sie ja odszukac, ale kelnera juz nie bylo, ja za to wypila przepyszna lemoniade. Lunch jedlismy w India Palace, swietnym miejscu, w ktorym jesz ile chcesz, a jedzenie jest przepyszne. 





Nasz lunch w India Palace


ten kto zgadnie ile kosztowal jeden z tych naszyjnikow dostaje w prezencie iPhona 5 ... !!


The Pink Adobe i lemoniadka




Z ciekawostek jedzeniowych, znalazlam cos idealnego dla mojej siostry, Zoski. Serek Philadelphia z lososiem oraz z biala czekolada. Jesli ktos sie orientuje jak wygladaja opakowania sego serka w Polsce, to mowie, ze tu takich nie ma. Wszystko jest wieksze. Amerykanie korzystaja z polproduktow. Wszystko jest zamrozone i gotowe do zjedzenia. Zrobie zdjecie zamrazalinka jak hostow nie bedzie w domu, bo troche mi glupio. Opakowania sa wieksze, mleko w plastikowych galonach, sloje z jogurtem waniliowym. 







Musze pokazac wam jak wygladaja lekcje francuskiego. Pracuje z Alter Ego, majac French 4 i indywidualne lekcje z nauczycielka. Siedze sobie elegancko na MacBook'u i robie zadania. 




Jesli ktos ogladal Simpsonow, moze natknal sie na reklame batona Butterfinger z Bartem Simpsonem. To byl moj punkt na liscie. I nie polecam :) Szalu nie ma, ale zdjecie jest. http://www.youtube.com/watch?v=CwqUtPHEI4M






Market wypchany platkami sniadaniowym, znalazlam z Elmo oraz Scooby-doo.








Znalazlam w sklepie cukierki dla "nerdow" robione przez firme Wonka. Jak Willy Wonka z "Charlie i fabryka czekolady" :)




a na koniec jedna z dziewczyn w szkole miala urodziny i przyniosla ze soba tort z ciasteczkowym potworem. 




Wszystkim moim znajomym zycze powodzenia w nowy roku szkolnym. Bardzo za wami tesknie. Za cala moja rodzina (tymi spokrewnionymi i tymi nie), bo pewnie sledza moje poczynania. Trzymajcie kciuki za Zoske, bo za dokladnie tydzien, moja 7-letnia dziewczyna zacznie pierwszy dzien szkoly. Trzymajcie kciuki za moje jutrzejsze biegi, bo jutro najtrudniejszy dzien. Biegi pod gore przez mile, zbieganie i tak cztery razy. Jak to przetrwam, to po powrocie do Polski, zakladam Cross Country w naszej szkole. :)

4 comments:

chrisEM said...

UUU, Basia, juz masz przechlapane. Jak wrocisz bedziesz musiala z ciotka Karolcia zaliczyc marathon terenowy. Albo moze nawet jakiegos ultrasa ;)

chrisEM said...

naszyjniki po ok 400 bucksów

Ania said...

Trzymam Kciuki za cb Basiu :) Ja, Roger i Karolcia tęsknimy bardzo :) Pobijanie rekordu na gitarze nam troche nie wyszło bo cb nie było :D i nikt nic nie umiał :) I jedz więcej bo po zdj widze ze cie prawie nie ma xd :) Buziaki :*

Atorp ;) said...

Po pierwsze to nie wiem czemu jeszcze nie pytałam cię o płeć przeciwną. Z całym szacunkiem dla kolegów z górnych zdjęć, urodą to oni nie grzeszą :P aż dziwi mnie fakt że jeszcze nie zahaczyłaś o maca !! Koniecznie zamawiane zdjęcia objadającej sie Basi wielkimi Burgerami. ;) Kochamy Cie, sis !! Dasz radę ! Tęsknimy z Gocha cholernie xx <33

Post a Comment